Poważne starcia wybuchły w niedzielę wieczorem na greckiej wyspie Lesbos między przymusowymi migrantami a mieszkańcami, którzy obawiają się, że ciągła obecność imigrantów może zaszkodzić ich interesom w zbliżającym się sezonie turystycznym. Papież Franciszek odwiedził głównie syryjskich migrantów w dwóch obozach na Lesbos w kwietniu 2016 r., pragnąc w ten sposób wyrazić swoją solidarność i pobudzić świadomość ich trudnej sytuacji.
Najpoważniejszy incydent miał miejsce na głównym placu w Mytilene, głównym portowym mieście Lesbos. Przez około tydzień protestujący imigranci zajmowali plac, dopóki miejscowe grupy strażników nie ruszyły się, żeby go oczyścić. Policja musiała użyć gazu łzawiącego, aby oddzielić obie strony, próbując odeprzeć ataki na migrantów ze strony skrajnie prawicową grupę.
Kilku migrantów zostało aresztowanych. Niektóre obrażenia poszkodowanych zostały opisane jako drobne, jest kilka szkód w sklepach na placu Mitylena. Jednak niepokój trwa nadal w głównym obozie w Morii na Lesbos, w którym znajduje się kilka tysięcy migrantów i uchodźców nie mogących uzyskać azylu politycznego w UE.
Greckie wyspy przygotowują się na nowe fale imigrantów w związku z trwającym konfliktem w Syrii. Lokalne firmy turystyczne straciły w ostatnich latach, ponieważ sceny zdesperowanych migrantów na łódkach zniechęciły wielu europejskich wczasowiczów. Jednak w ubiegłym roku, pomimo problemów migracyjnych na niektórych wyspach, Grecja cieszyła się rekordową liczbą przyjeżdżających turystów.
Za: www.vaticannews.va (ang.), 23.04.2018