Kościół w Bangladeszu pomaga uchodźcom z Rohingya
Bangladesz jest w większości krajem muzułmańskim. Birma I Bangladesz dzielą wspólną granicę o długości około 271 kilometrów, dwaj sąsiedzi mają między sobą drażliwy problem – Rohingya, który stał się głośniejszy w świecie wobec pielgrzymki papieża Franciszka do tych dwóch krajów.
Bezpaństwowowcy
Rohingya to w dużej mierze muzułmańska grupa etniczna, która żyje głównie w stanie Raakhine w zachodnim Związku Myanmar, graniczącym z Bangladeszem. Uważają, że pochodzą z tego obszaru, ale rząd twierdzi, że są to nielegalni imigranci z Bangladeszu. Odmowa obywatelstwa zgodnie z prawem dotyczącym obywatelstwa przyjętym przez rządowy reżim wojskowy w 1982 r. sprawia, że są praktycznie bezpaństwowcami.
25 sierpnia br. powstańcy Rohingya zaatakowali posterunek policji, zabijając kilkunastu członków sił bezpieczeństwa. Wojsko Myanmaru odpowiedziało bezwzględną kampanią przeciwko rebeliantom przeciwko Rohingya, która wywołała masowy exodus uchodźców uciekających przed przemocą, okrucieństwem i nadużyciami praw każdego rodzaju w ich domach, wioskach i miastach.
Milion uchodźców z Rohingya w Bangladeszu
Prawie 600 000 osób uciekło do Bangladeszu, by dołączyć do ponad 300 000 innych, które uciekły we wcześniejszych falach etnicznej przemocy w ciągu ostatnich trzech dekad. Uchodźców z Rohingya w Bangladeszu, których tysiące wciąż przekraczają granice, szacuje się na ponad milion. Bangladesz, biedny kraj, zmaga się z problemem, próbując przystosować się do Rohingya. Bangladesz i Myanmar podpisały memorandum o porozumieniu 23 listopada br. w sprawie powrotu ludzi Rohingya, ale jest jeszcze za wcześnie, aby powiedzieć, jak to się sprawdzi w terenie.
Naruszenie praw człowieka
Kardynał Patrick D’Rozario, arcybiskup Dhaka, powiedział, że kwestia Rohingya nie pojawiła się, gdy rozpoczynano rozmowy o papieskiej wizycie, ale dopiero teraz. Powiedział też, że rozumie sytuację Birmy i widzi łamanie praw człowieka Rohingya pod rządami wojskowymi. Opisując traktowanie Rohingya jako „nieludzkie”, kardynał powiedział na konferencji Konferencji Katolickich Biskupów w Bangladeszu, że „ludzie mają prawo do życia we własnej ziemi, własnego miejsca zamieszkania, edukacji itp. (?).?
?Powinni móc wrócić do życia w bezpieczeństwie z zagwarantowaniem ich praw „- powiedział kardynał, który wraz z innymi biskupami Bangladeszu odwiedził ostatnio obozy dla uchodźców.
Bangladesz walczący
Bangladesz otworzył „nie tylko swoje granice, ale także serca” i to jest, jak powiedział kardynał, „bogactwo Bangladeszu, jego gościnność wobec potrzebujących”. Zauważył jednak, że uchodźcy nie mogą żyć zbyt długo w Bangladeszu, ponieważ mogą negatywnie wpływać na ekologię, środowisko i harmonię między ludźmi, a naród nie dysponuje zasobami ani środkami, aby ich utrzymać.
Kard. D’Rozario mówił także o podejściu społeczności międzynarodowej do kwestii Rohingya. Na początku wspólnota międzynarodowa przychodziła z pomocą, ale kardynał zastanawiał się, jak długo. Powiedział, że jest to duże ryzyko dla Bangladeszu. Sprawa musi zostać rozwiązana ze społecznością międzynarodową, podkreślił kardynał, dodając, że jest to problem regionalny, a nie tylko pomiędzy Myanmar i Bangladeszem.
Caritas i uchodźcy Rohingya
Kard. Patrick D’Rozario powiedział, że blisko jedną trzecią uchodźców z Rohingya w Bangladeszu opiekowała się Caritas Bangladesz. Zostało to docenione przez rząd, społeczność międzynarodową, jak np. ONZ i inne. Nie jest w to zaangażowana tylko diecezja w Chittagong, która graniczy z Myanmar, ale również cały Kościół Bangladeszu.
Kard. D’Rozario powiedział, że w przypadku uchodźców Rohingya realizowany jest budżet w wysokości prawie 3,5 miliona dolarów, a kolejny projekt o wartości 2 milionów dolarów zostanie zrealizowany w ciągu najbliższych kilku miesięcy. Tak więc Kościół Bangladeszu jest naprawdę aktywnie obecny w pomocy uchodźcom Rohingya z miłością, współczuciem i miłosierdziem.
Za: Radio Watykańskie, 27.11.2017